poniedziałek, 1 czerwca 2015

Rozdział 6 - "Nie można skrywać swoich uczuć..."

- Daj mi przeprowadzić z tobą normalny wywiad. - odpowiedziałam. I odeszłam. Postanowiłam pójść poszukać Majki. Pocieszyć ją i wogóle, ale....
...ale ktoś był tam pierwszy. Tak to był Leo... Maja wyglądała na taką szczęśliwą w jego objęciach.
~Maja:
- Maja, ale ja ciebie naprawdę kocham... Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Ale skoro chcesz się poznać lepiej, to może oprowadzisz mnie po Warszawie?
- Chętnie, tylko ja mieszkam tu od tygodnia. - Leo spojrzał na mnie wzrokiem "zgódź się skarbie" nie mogłam odmówić. - Dobra, jak tak bardzo chcesz, to pobłądzimy razem po Warszawie. Pogadamy, ty opowiesz mi o sobie, a ja o sobie. To kiedy? - zapytałam rozpromieniona.
- Jutro. Mam cały dzień wolny. - zaproponował Leo.
- To jesteśmy umówieni. - zadowolona cmoknęłam go w policzek i odeszłam, a on widocznie się zarumienił.
~~*~~
Szłam korytarzem spowrotem do sali. Aż nagle z jakiegoś kąta wyskoczyła mi Edi.
- Wszystko widziałam. - uśmiechnęła się z przekąsem. - Charlie zaproponował mi dzisiaj wieczorem zakupy... Cudownie. Oni są tacy kochani. Nie możemy tego spieprzyć. Wiesz ile BaMbinos chciało by być w naszej skórze? - Edi uniosła brwi.
- Wiem. - odrzekłam próbując się uśmiechnąć. Przejęłam się. ...Jest tyle pięknych BaMbino, a Leo wybrał mnie. Powinnam się cieszyć, ale ja się boję, że go stracę, tak jak 2 moich byłych. Dodatkowo jestem taka niedostępna, chyba powinnam dać się ponieść uczuciom? Nie wiem. Majka nie myśl o tym. Idź prowadzić audycje...
~~*~~
Gdy weszłyśmy do sali Piter czekał już na Nas.
- Jesteście gotowe? - zapytał i wręczył nam mikrofony nawet nie czekając na odpowiedz. - Ja zostawiam Was samych. Macie z Nimi normalnie gadać, zadawać im pytania itp. Ja będę siedział w sali obok. I dodawał komentarze, których Wy nie będziecie słyszeć. A i jeszcze coś, pamiętajcie, że wszystko jest na żywo. - pokiwał nam wesoło i wyszedł.
- Ok, Leo twój ulubiony film? - zapytałam.
- Igrzyska śmierci. - odpowiedział zadowolony. - Wiesz dzisiaj możemy razem obejrze... - przerwałam mu wzrokiem "skończ debilu", a on automatycznie zamknął tą swoją śliczną buźkę.
- A twój?- zapytała Edi, ale swoje pytanie kierowała do Charlsa.
- Kocham Minionki. - wykrzyknął. ...Nie no Charlie... naprawdę nikt o tym nie wiedział...
Zadałyśmy jeszcze kilka pytań i zakończyłyśmy naszą audycję.
~~*~~
Mama Leo znowu podwiozła nas, ale tym razem pod hotel. Ona jest taka sympatyczna.
- Dziękujemy. - uśmiechnęłam się, po czym weszłam do hotelowego holu. Za mną szła Edi.
- Rozumiem, że nie chcesz jechać windą? - zapytała Edi.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Majka, ja wjadę z Charliem windą, a ty zamów jedzenie. Może być pizza. - nakazała Edi.
- Ok. - odpowiedziałam. Byłam trochę zdołowana, że będę musiała na 8 piętro wchodzić sama po schodach. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam Leo.
- Poczekam za tobą. - uśmiechnął się. - A ze mną wjedziesz windą? - zapytał.
- Ja mam klaustrofobię... boję się. - wyjawiłam.
- Ale te windy są duże. A w razie czego Cię uratuję. Jestem Leo Super Hero! - zachęcał Leo. ...No kurde raz się żyje Majka, to tylko 2 minuty. Wjadę na to 8 piętro i będzie dobrze. Przecież nic nie może się stać...
- Bardzo Ci zależy? - zapytałam.
- Na czym? Bo wiesz mi na wielu rzeczach zależy... - objął mnie i oparł brode na mojej głowie. ...Ahhh czemu ja jestem taka niska?...
- Jesteś kochany. - stwierdziłam.
- Szkoda, że nie przez ciebie... - posmutniał.
- Coś ty powiedział? - szturchnęłam go. - Ja ciebie kocham. Jestem przecież BaMbino. - uśmiechnęłam się spoglądając mu w oczy.
- Ale ja bym chciał... - ...Nie Leo, nie zaczynaj tematu... Przerwałam mu.
- Wiem... - odeszłam od Niego. Zamówiłam pizze do pokoju 143. ...Sam numer pokoju mówi, kto tam mieszka... hehehe!... I odeszłam. Leo nadal stał w tym samym miejscu, tyle, że otoczony dziesiątkami fanek. Posmutniałam. Dobra to boli... Chyba jednak coś do niego czuję. Tam gdzieś głęboko w środku... I wcale nie mówię o moich zakwasach. Wściekła ruszyłam w strone windy. Leo do mnie dołączył i wziął za ręke. Pociągnął w strone fanek.
- To jest moja wybranka. Ale zgrywa niedostępną.... - pokazał mnie BaMbino, które go otaczały. Spojrzałam na niego wzrokiem "co ty robisz, idioto?", ale on tylko się do mnie uśmiechnął.
- Mogę już iść do pokoju, bo wiesz po schodach na 8 piętro... To troche mi zajmie! - powiedziałam wkurzona.
- Ależ Maju, ja zamierzam z tobą wjechać windą. - oznajmił całując mnie w policzek, co najwyraźniej nie spodobało się fankom. Rozdał pare autografów. Porozmawiał z fankami i dopiero wtedy wziął mnie za ręke i ruszył w stronę windy. Razem wjechaliśmy windą na 8 piętro. Odprowadzając mnie do pokoju oznajmił, iż za chwile po mnie przyjdzie. Ja postanowiłam się przebrać. Naszykowałam sobie ubrania i ruszyłam w stronę łazienki, która jak zauważyłam, była zajęta.
Outfit Maji
Nie mogłam się przebrać w łazience, bo Edi brała prysznic. Postanowiłam się przebrać w swoim pokoju. Zdjęłam spodnie i założyłam jeansy.
Ściągnęłam bluzkę, chciałam założyć koszule, ale wtedy wszedł Leo. Zatkało mnie, było mi głupio... Stałam tak na środku pokoju w staniku. Leo podszedł do mnie i...
- Leo... Przepraszam, głupio wyszło... - ale tu przerwał mi pocałunkiem. ...On całuje mnie? O jezu... Tak sam z siebie. Jaki on jest kochany! A ja jestem głupia... Najpierw gadam o tym, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, a potem się z nim całuje. Kurde... chyba kiedyś będę musiała mu powiedzieć co do niego czuję. Ta rozmowa będzie nie unikniona...
- Daj spokój. Jest dobrze. - wyrwał mi z rąk koszule i położył na łóżku. Następnie podniósł mnie i powiedział:
- Kocham Cię my polish Qeen.
- Ty nigdy nie odpuszczasz...? - stwierdziłam, równocześnie pytając.
- A ty jesteś zawsze taka niedostępna? - zapytał.
- Nie! - wpiłam się w jego usta. - Tylko w twoim przypadku. - dodałam. W tym momencie wyszła Edi ubrana w sukienke. ...Zaraz, zaraz... ona i sukienka?...
- Już wychodzę. Nie przeszkadzajcie sobie. - powiedziała wychodząc.
- Idziesz na zakupy? - zapytałam.
- Tak, z Charlsem. - odpowiedziała i wyszła.
- Oni są słodcy. -stwierdziłam.
- Ty jesteś słodka. - usłyszałam głos Leo.
Sukienka Edi

~Leondre:
Ona jest taka cudowna... Ma w sobie tyle charyzmy i optymizmu. Kogoś takiego potrzebuję. Spojrzałem na jej ciało, gdy odwróciła się do mnie plecami. Była doskonała. Podszedłem do niej i objąłem ją w talii.
Zobaczyłem na jej biodrach, w sumie to na brzuchu blizny.
- Co to jest?- zapytałem. Ona milczała wpatrując się w podłoge. - Cięłaś się? - ponownie zadałem pytanie.
- Może...- odpowiedziała mi Maja i w szybkim tępie zaczęła zakładać koszulę.
- Nie przejmuj się, nie chciałem Cię urazić. Jestem debilem. Przepraszam. - podszedłem do niej i zacząłem zapinać jej koszule.
- Ja ci wszystko wytłumaczę, ale później... - powiedziała Maja. - Nie jesteś Debilem... Jesteś najwspanialszym chłopakiem, jakiego poznałam.
- A ty najwspanialszą dziewczyną... - uśmiechnąłem się do niej, co ona odwzajemniła. - Nie rozumiem, dlaczego ty nie chcesz ze mną by... - dodałem, ale ona zatkała mi usta...
~Maja:
Zatkałam mu usta. I szybko próbowałam zmienić temat
- Włączymy jakiś film? - zapytałam.
- Jasne, ale najpierw odpowiedz. - zaszantarzował mnie.
(w tym samym czasie)
~Edyta:
Wyszłam z pokoju. Na korytarzu spotkałam biegnącego do mnie Charlsa.
- Hej. - cmoknął mnie w policzek.
- Hej. - uśmiechnęłam się.
- Mam coś dla ciebie. - powiedział uśmiechając się.
- Dla mnie? - zarumieniłam się. Dał mi pięknie zapakowaną paczkę.
- Otwórz! - rozkazał. W środku była złota bransoletka z napisem " Jesteś moją księżniczką" (oczywiście po angielsku).
- Nie mogę tego przyjąć. - stwierdziłam.
- Jak to? - zdziwił się. - Nawet napis się zgadza. - dodał zakładając mi ją na ręke. - Jeśli tego nie przyjmiesz to zranisz nie tylko mnie, ale i moją mame, która pakowała to godzine.
- Jesteś cudowny! - pocałowałam go w policzek. On nie odpuścił i wpił się w moje usta. - Charlie, jesteś dla mnie dość nie typowym przyjacielem. - stwierdziłam.
- A może kimś więcej? - jego pytanie mnie rozbroiło.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Kim? - zapytał.
- Kiedyś się dowiesz. - odpowiedziałam. On objął mnie i razem ruszyliśmy na zakupy. Szliśmy w ciszy, aż nagle on odezwał się.
- Ślicznie wyglądasz. - ja jednak tylko się uśmiechnęłam. Nigdy nie wiem, co odpowiedzieć na komplementyPo jakimś czasie doszliśmy do galerii handlowej. Tam zaczęło się zakupowe szaleństwo.
~Maja:
Leo wypytywał mnie o moją przeszłość. Zaczęłam
- A więc, zawsze byłam ta brzydka i... - nagle zadzwonił telefon. Odebrałam.
- Tak? Piter?
- Hej, Majka wpadniecie do mnie jutro. Ogarniemy sprawe z nagrywaniem waszej płyty.
- Tak, jasne.
- Super. To cześć.
- Pa, do jutra.
- Nie zapomniałaś o czymś? - zazdrośnie zapytał Leo.
- O cholera. Przepraszam misiek.
- Teraz to misiek... - burknął.
- Możemy pojutrze... we wtorek wyjść razem. Bo w środę śpiewacie. Koncert... Fajna sprawa.
- Będziesz na koncercie? - zapytał. A temat sam się zmienił. Nie byłam jeszcze gotowa na rozmowe o mojej przeszłości. Ale kiedyś ten temat wróci.
- Jasne. - zaśmiałam się.
- Czeka Cię tam niespodzianka. - pocałował mnie w policzek, poczym zaczął szukać filmu.
- Co oglądamy? - zaciekawiłam się.
- Może Władca pieścieni?
- Jesteś kochany. To moja ulubiona saga. Jesteś naprawdę cudowny. - ponownie cmoknęłam go w policzek. Następnie się w niego wtuliłam. Nagle do pokoju...
~~*~~
No i kolejny rozdział. :)
Ogółem, muszę się Wam pożalić. Maja daje mi na tyle mało kwestii,
że jestem zazdrosna hahaha. A tak na serio, to
nie jest źle. Tutaj fabuła się rozkręca i idzie na bardzo ciekawy tor.
Czekacie na kolejny rozdział? Jeśli tak, to wyraźcie opinie w komentarzach.
One bardzo motywują. :)
Pozderki. Enjoy. ^^
Cyśka xx
Hela xx

3 komentarze:

  1. Cudny rozdział zazdroszczę dziewczynkom

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, ja chciałabym być w obu skórach naraz! Bardzo podobają mi się te jakby takie "myśli" dziewczyn, kiedy coś powiedzą❤❤❤

    OdpowiedzUsuń