sobota, 6 czerwca 2015

Rozdział 11 - "A miało być tak idealnie..."

Potem w ciszy weszliśmy na 8 piętro.
Cześć! - wbiegłam do pokoju, ale Edi już spała. Chłopacy stwierdzili, że dzisiaj nie będziemy jej budzić i poszli do siebie. Odłożyłam prezenty dla Edi i poszłam się przebrać w piżame.
Piżama Majki
Gdy już miałam się kłaść spać, po raz kolejny dzisiaj zadzwonił do mnie telefon. To była mama. ...Kurde... ona to wie kiedy zadzwonić!... Odebrałam.
- Hej. Co tam?
- Hej. Plany się pozmieniały. - zaczęła mama.
- Jak to? - zdenerwowałam się.
- Do Anglii wyjedziemy dopiero za miesiąc. Pozdrów Edytke ode mnie.
- Aha fajnie. - powiedziałam sarkastycznie. - A co z młodymi?
- Są zdrowe. My przyjedziemy pojutrze do Warszawy, bo tata musi załatwić pare spraw przed przeprowadzką.
- A jak uda mu się szybciej załatwić, to wyjedziemy szybciej? - zapytałam.
- Tak, raczej tak.
- To dobrze. - uspokoiłam się.
- Myślałam, że chcesz zostać jak najdłużej w stolicy...? - mama nie ukrywała zdziwienia.
- Bo tak było... Aż nie poznałam Leo on... - kolejna osoba dzisiaj przerwała mi.
- To twój chłopak? - zapytała.
- Tak. - zawstydziłam się. ...Nie lubię z nią gadać o takich sprawach...
- Jutro koncert? - dopytywała mama.
- Tak. Ale jutro też muszę jechać do studia RYS, bo będziemy cover nagrywać. - wyznałam.
- To będziecie musiały się jutro pośpieszyć. - zauważyła mama. ...No co ty?...
- No... Damy rade.
- A jaką piosenke chcecie nagrać, bo narazie po internecie chodzi piosenki "Stay Young" i "Keep Smiling" w waszym wykonaniu. - poinformowała mnie rodzicielka.
- Tak? Muszę sprawdzić. - ...Tego to ja nie wiedziałam... - No jutro nagramy "See you again".
- Aha. To powodzenia. Ja kończe buziaki. - mama pożegnała mnie i się rozłączyła. Nie chciało mi się spać. Postanowiłam zobaczyć nasze dotychczasowe covery. Włączyłam youtobe w wyszukiwarke wpisałam covery RYS. Wyświetliły się te dwa, o których wspomniała moja mama. Odsłuchałam je po kolei... Były niezłe. Mam nadzieję, że i jutro dobrze nam pójdzie. Rozmyślałam tak jeszcze chwile, po czym usnęłam.
~~*~~
(poranek)
~Edyta:
Wstałam i poszłam się ubrać.
Outfit Edi
Gotowa postanowiłam obudzić Majke.
- Wstawaj! - wrzasnęłam, gdy spostrzegłam, że delikatne szturchanie nie działa.
- No już... - brunetka wstała i spojrzała na mnie z wyżutem.
- I co się gapisz? - wściekłam się. - Zaraz musimy być w studiu. A ty w piżamie jesteś. - dodałam.
- Idę się ubrać i umyć. - oznajmiła biorąc ręcznik i ubrania.
~Maja:
Wzięłam prysznic. Ubrałam się i wyszłam gotowa z łazienki. W naszym salonie czekał na mnie Leo, Charlie i Edyta.
Outfit Maji
- Tu jest twój prezent imieninowy od twoich rodziców, a ten ode mnie i od Leo. - uśmiechnęłam się do niej, co ona odwzajemniła.
- Dziękuję. - dodała po dłuższej chwili.
- A to jest prezent ode mnie. - Charlie wręczył swój prezent Edycie.
Ona pocałowała go w policzek i przytuliła. Niestety nie zdążyła rozpakować podarków, bo śpieszyliśmy się do studia. Wzięłyśmy szybko torby z ciuchami na przebranie na koncert. Pani Victoria szykowała się do koncertu i nie mogła nas zawieść, więc pojechaliśmy miejskim autobusem.
~~*~~
Po jakimś czasi dojechałyśmy do siedziby RYS. Tam przywitał nas Piter.
- Hej. Same przyjechałyście? - zapytał rozglądając się.
- Tak... bo dzisiaj jest koncert i Leoś z Charlsem się szykują na występ. - oznajmiłam.
- Leoś...hehehe. - przedrzeźniała mnie Edyta.
- To ty jesteś dziewczyną Leo? Widać, że się między Wami coś dzieje. Puszczę plote w radiu. - oznajmił poczym podszedł do mikrofonu i ogłosił "Leo słynny raper z BaM ma dziewczynę. Więcej info o 19:30 - po koncercie." ...Jaki on jest głupi... Te fanki mi żyć nie dadzą...
- Tak, jestem dziewczyną Leo, ale nie musiałeś tego ogłaszać! - wściekłam się.
- Dobra nie dąsaj się. Jaki cover nagracie?
- "See you again". -odpowiedziała Edi, która próbowała powstrzymać śmiech.
- Ok. To zapraszam do studia. - Piter uśmiechnął się do nas.
- Zaczynamy.
- Ej zaraz... A co z teledyskiem? - zdziwiłam się.
- No... Tak się składa, że od jakiegoś czasu śledziły Was ukryte kamerki... Z tego się zmontował fajny materiał na teledyk. Zresztą zobaczycie. Zaczynajcie, bo szkoda czasu. - ...Zajebiście... ukryte kamerki. Tego mi jeszcze brakowało. Za dużo jak na jeden dzień!...
~~*~~
Po 2h opuściliśmy studio. Cover jeszcze dziś miał trafić do sieci.
Teraz tylko szybko się przebrać i na koncert. Z torby wyciągnęłam piękną sukienkę. Leo jej jeszcze nie widział... Ubrałam się w nią szybko i zrobiłam delikatny makijaż. Rozczesałam włosy. Już nie mogę się doczekać...
Outfit Maji
~Edyta:
Postanowiłam posłuchać Charlsa i ubrać sukienkę od niego.
 
Outfit Edi
Podobnie jak Maja zrobiłam delikatny makijaż i uczesałam się. Na rękę założyłam bransoletkę od blondyna. Po chwili w pełni gotowe wsiadłyśmy do autobusu i ruszyłyśmy w kierunku Warszawskiej Stodoły, gdzie miał być koncer.
Dotarłyśmy tam 1h przed czasem. Chłopcy byli otoczeni tysiącami fanek. Charlie rozmawiał z fankami i chyba dobrze się bawił. ...Źle mi z tym...A ja naiwna blondynka robiłam sobie nadzieje...
~Maja:
Leo podszedł do mnie wziął za ręke i zabrał w kierunku fanek.
- To jest Maja. Moja królewna... - przerwałam mu.
- Leo one mnie chyba nie lubią. - smutno stwierdziłam.
- Ale ja cię kocham... - brunet uśmiechnął się do mnie, poczym zabrał do swojej garderoby.
- Jesteś kochany. Nie zostawiłeś mnie. - ...Nie zapomniał o mnie!...
- Fanki muszą wiedzieć o Nas. Miały okazje się dowiedzieć. - zaśmiał się. - To jest dowód, mojej miłości do ciebie. - podszedł do mnie bliżej i podarował mi śliczny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie litery "L".
- Jest cudowny. - pocałowałam go w usta.
- To tylko pozątek niespodzianek na dzisiaj... - tajemniczo uśmiechnął się do mnie.
- Aww... jesteście tacy kochani! - usłyszałam zachwyty ze strony Pani Karen i Pani Victori, które weszły właśnie do pomieszczenia.
- Wiem... - powiedział skromnie Leo.
- Założę się, że jeszcze dzisiaj dowiemy się o Charlim i Edi. - zaśmiała się mama Leo.
- Charls ma niespodzianke dla Edyty... - powiadomiła nas Pani Karen.
(w tym samym czasie)
~Edyta:
...Nie wierzę... dlaczego ja zawsze się tak przywyczajam... Mogłam się spodziewać, że Charlie znajdzie inne i zostanę sama... tak było zawsze i pewnie tak zostanie. A Majka jak zawsze będzie się cieszyć swoim szczęściem. Ta to ma fajnie... Napewno lepiej ode mnie... Bo Leo jej nie opuści! Weszłam do garderoby chłopaków. Charliego jeszcze nie było. Pewnie gada sobie z fankami. Za to Leo był... Stał na środku pomieszczenia trzymając Majke w objęciach. A Pani Karen i Pani Victoria zachwycali się nimi. Smutno mi... Nie mam ochoty być na tym koncercie.
- Hej Edi. Co jest? - Brunetka już wyczuła, że jest coś nie tak.
- Hej. Źle się czuję. Pojadę do domu. - odpowiedziałam wychodząc. Maja podbiegła do mnie.
- Kłamiesz! - wykryła. - Co się stało? Jak nie chcesz być na koncercie to chociaż posiedź w garderobie u Leo, bo rozumiem, że Charlsa nie chcesz widzieć...
- Charlie... mnie zostawił... poszedł sobie do innych... - zaczęłam się rozklejać.
~Charlie:
Czekałem na moment, w którym Edyta pójdzie w innym kierunku. Wiedziałem, że kiedy zacznę rozmawiać z fankami, to Edi sobie pójdzie. Tak też było. Od razu gdy zniknęła za rogiem udałem się do obsługi technicznej.
- Ok, słuchajcie! Dzisiaj jest premiera piosenki "Beautiful". Jak się zacznie wszystkie reflektory mają pójść na dziewczyne, którą wciągnę na scenę. Tam wręczę jej piękny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie litery "C". Wtedy macie światła skierować na nas. Tylko i wyłącznie! Leo chce tak samo w piosence "Shining star" tylko wtedy na niego te światła i na jego wybrankę. Jak coś spieprzycie to pożałujecie. A teraz już do pracy za 2 min zaczyna się koncert! - rozkazałem.
~Majka:
Poszłam zająć miejsce na widowni. Edyta siedziała w garderobie Leo i nie chciała z niej wyjść. Brunet stał za kulisami i czekał na Charliego.
~Leondre:
Czekałem na blondyna. Nagle wszedł i wrzasnął:
- Załatwiłem! Już nie mogę się doczekać miny Edi.
- A ja Majki! - uśmiechnąłem się.
- Wchodzicie na scenę. - usłyszałem głos mamy. Weszliśmy. Na początek zaśpiewaliśmy "Stay strong", a zaraz potym miała być ulubiona piosenka Majki- "Shining Star". Kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki utworu spojrzałem na brunetke, a ona uśmiechała się do mnie.
~Maja:
Usłyszałam początek "Shining star"... uśmiechnęłam się do bruneta. Nagle wszystkie światła skierowały się na mnie. ...Co się dzieje do cholery?!... Spojrzałam na Leo, a ten podał mi ręke. Weszłam na scene. Leondre zaczął rapować, a w momencie solówki Charlsa wyjął z kieszeni złotą bransoletke z napisem "I.L.Y" i założył na moją zdrową rękę. ...Jezu on jest cudowny. To się dzieje... Szkoda, że nie ma tu Edi... Rozpoczęła się druga zwrotka.
- Tą część dydykuję mojej polskiej księżniczce Maji. - objął mnie i zaczął...
- Kocham cię my polish qeen! - w tej części rapu brunet pocałował mnie w policzek. To uczucie jest wspaniałe. Świetnie się bawiłam. W czasie refrenów tańczyłam razem z Leo. Naprawdę dobrze tańczył. Po chwili rozpoczęła się przerwa. A zaraz po niej miała lecieć piosenka "Beautiful". Leo zdradził mi, że Charls zadydykuje ją Edi.
- Jezu, ale ona nie chce wyjść z twojej garderoby! - poinformowałam Leondre.
- Muszę przekazać Charliemu! - zagorączkował się raper.
- To idź po niego, a ja spróbuję pogadać z Edi. - po tych słowach ruszyłam do garderoby Leo.
- Edyta! Charlie ma dla ciebie niespodziankę... No chodź, zrób to dla niego...
- On ma swoje fanki! Daj mi spokój! - rozkleiła się, a ja ją przytuliłam.
(w tym samym czasie)
~Leondre:
Po słowach Maji podbiegłem do Charlsa, który szedł w moją stronę:
- Charlie... Edi wściekła się, jak ją olałeś podczas rozmowy z fankami. Nie chce wyjść z mojej garderoby! Zrób coś. - nakazałem blondynowi.
- Leo! Nie rób sobie ze mnie jaj. Muszę iść jeszcze się napić przed końcem przerwy. - ...Aha, więc tak mu zależy? On jest głupi, czy coś? Czy on naprawde nie widzi, że ją krzywdzi?! Ok chyba sobie sam z nim nie poradze, pójdę po Majke...
Wbiegłem do garderoby. Brunetka przytulała Edi.
- Maja, Charls...
~~*~~
Biedna Edytka cierpi. ;c
No cóż, tak kończy się brak wsparcia.
Jeżeli jesteście ciekawi, co będzie dalej, to wyczekujcie
kolejnego rozdziału.
Miłego dnia! Enjoy.^^

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna Edi współczuję ja też tak mam w życiu najpierw jest super a potem jest beznadzieja bo chłopak mnie olewa za to maji zazdroszczę bo chyba każdy chciałby mieć chociaż jeden dzień z tak wspaniałym chłopakiem jak leonard

    OdpowiedzUsuń