piątek, 5 czerwca 2015

Rozdział 10 - "Wyczekiwana reakcja..."

- Leo? - odwróciłam się.
- Odpowiesz mi na moje pytanie?
- Leo, ja... Ja się boję. - zająknęłam się.
- Ale czego? Nie jestem typem chłopaka, który zmienia co chwile dziewczyne. Jak już mówie komuś, że go kocham i jeszcze to pokazuje, to mówie szczerze. - wziął mnie za zdrową ręke.
- Wiem... ty zawsze jesteś szczery. - stwierdziłam. - Ale na świecie jest tyle pięknych bambinos, a ty wybrałeś akurat mnie. - otworzyłam drzwi i wyszłam ze studia. Leo podbiegł do mnie.
- Ale ja wybrałem Ciebie... Jak mam ci to pokazać? - chłopak posmutniał.
- Ja się boję... zrozum. Boję się, że tylko teraz tak jest, że tak mówisz, że ci zależy...A gdy zdobędziesz dasz sobie spokój. Przestaniesz się mną przejmować i...
- Zobaczysz udowodnię ci, że tak nie będzie. Musisz mi dać szanse. - ...Jejku on jest kochany... Nie spieprzę tego...
- I ci ją daje! - uśmiechnęłam się do niego i mocno przytuliłam.
- Serio?- niedowierzał.
- Tak. Chcę być twoją księżniczką. - delikatnie pocałowałam go w usta, a on to odwzajemił. ...To się dzieje. Jestem królewną Leo...
- Kocham Cię... - szepnął do mnie po polsku, po czym wziął na ręce i zaczął biec w stronę "pary" blondynów - przyszłej pary.
- Co ty robisz?! - próbowałam powstrzymać śmiech.
- Przedstawie im moją dziewczyne. - uśmiechnął się poraz kolejny dzisiaj.
- Jesteś słodki. - cmoknęłam go w policzek.
- Nie, nie jestem! - zaprzeczył trzymając mnie i patrząc mi w oczy.
- Jacy wy słodcy! - usłyszałam głos Edi.
- Kochani przyjaciele przedstawiam wam moją dziewczyne. - zaczął brunet kładąc mnie na ziemie.
- Jejku wiedziałam! - Edyta prawie płakała ze szczęścia. ...Co ona dzisiaj brała, hahaha... - Gratulacje. - dodała.
- To wspaniale. - poweselał Charlie
- Dziękuję Wam. - zarumieniłam się.
- O Pani Victoria przyjechała. - dodała Edi.
~~*~~
Po 15 min byliśmy pod hotelem. Wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę pokoju. Po schodach na 8 piętro troche nam to zajęło. Zmęczeni doszliśmy do pokoju. Edyta od razu wzięła rzeczy i poszła się przebrać. Ja siedziałam na kanapie i czytałam książke.
Outfit Edytki
- Dokąd idziesz? - zapytałam, gdy zobaczyłam wychodzącą blondynke.
- Charlie zaproponował mi kino na początek, a potem będę go oprowadzała po Warszawie. - uśmiechnęła się do mnie.
- Miłej zabawy. - odwzajemniłam gest.
~Edyta:
Wyszłam z pokoju, zjechałam windą na dół, tam czekał ma mnie Charls.
- Gotowa? - zapytał.
- Jasne. Kino jest zaraz obok tego hotelu. Chodźmy. - wzięłam go za rękę i razem wyszliśmy z budynku.
Cały czas śledził moje ruchy swoimi zniewalającymi oczkami.
- Nie gap się na mnie... To mnie irytu... - przerwał mi ...Znowu?...Ma do tego zamiłowanie...
- Po to mam oczy. -uśmiechnął się, co odwzajemniłam. Po chwili byliśmy już w środku kina.
(w tym samaym czasie)
~Leondre:
- Hej. - wszedłem do pokoju Majki, po czym usiadłem obok niej.
- Hej. - uśmiechnęła się.
- Co czytasz? - zapytałem.
- "Zostań jeśli kochasz". - odpowiedziała.
- Ciekawe? - znowu zapytałem.
- Tak. Może coś porobimy? - nagle zaproponowała.
- A książka? - zdziwiłem się.
- Może poczekać... - wstała i wzięła mnie za rękę, a ja pociągnęłem ją na swoje kolana i delikatnie pocałowałem. - To co robimy? - powtórzyła pytanie.
- Możemy iść na miasto.... - odpowiedziałem.
- A może oprowadzę cię po Łazienkach Królewskich? - zaproponowała. - Tam jest tak ładnie. - zachęcała.
- No ok. Poczekaj idę się przebrać. - powiedziałem wychodząc z pokoju.
~Maja:
Postanowiłam wziąść przykład z bruneta. Wzięłam ubrania i przebrałam się.
Outfit Maji
W pewnej chwili zadzwonił do mnie telefon.
- Halo? Pani Magda? - odebrałam.
- Tak. Majka jest sprawa... Edyta ma dzisiaj imieniny.
- Zapomniałam! - zdenerwowałam się.
- Spokojnie. Chciałam zapytać, czy odebrałabyś paczkę dla niej z poczty i przekazała jej.
- Tak, oczywiście. - odpowiedziałam.
- To super... Papa. - ucieszyła się mama Edi.
- Dowidzenia. - rozłączyłam się. W tej chwili wszedł Leo.
- Kochanie zmiana planów. - uśmiechnęłam się.
- Dlaczego? - rozczarował się chłopak.
- Edi ma imieniny. Musze odebrać prezent od jej rodziców z poczty. I sama muszę jej coś kupić. - odpowiedziałam.
- Ok. To chodźmy. - Leo otworzył mi drzwi i razem ruszyliśmy na poczte. Gdy odebrałam paczkę, Leo zadzwonił po swoją mame. Ona zawiozła nas do galerii. Weszliśmy do centrum handlowego. Na pierwszy rzut postanowiłam zajrzeć do House. Tam kupiłam jej torebkę (czarną, dużą z wielkimi zamkami).
Następnie weszłam do H&M, gdzie kupiłam jeansową koszulę. Na samym końcu wysłałam Leo do kiosku i nakazałam kupić mu torebkę ozdobną na prezent. Razem zapkowaliśmy prezenty dla Edi i postanowiliśmy wrócić do hotelu.
(w tym samym czasie)
~Edyta:
Film trwał dłużej niż mi się zdawało. Rozpoczął się o 18:30 a skończył o 22:45. Po zakończeniu seansu udaliśmy się już do domu. Byłam strasznie zmęczona.
- Idź już do pokoju. - nakazał mi Charls, a sam został na dole.
Nagle zadzwonił do mnie telefon.
- Hej mamo. - odebrałam.
- Hej. Co tam? - zapytała.
- Ok. - odpowiedziałam.
- Majka dała ci już prezent? - wypytywała mnie.
- Nie. - zdziwiłam się. - Ale od was?
- Tak. - usłyszałam odpowiedź.
- Jezu jesteście cudowni. Dziękuję. - ucieszyłam się.
- Proszę. Zadzwoń, jak ci się podoba. To wszystkiego naj. Pa. - mama się rozłączyła. Weszłam do pokoju i od razu ruszyłam przebrać się w piżame.
Piżama Edi- po prawej.
~Maja:
Wracaliśmy w ciemności. Zobazyliśmy Charlsa, który odbierał jakieś pudełko od jubilera, który znajdował się na przeciwko naszego hotelu.
- Hej. - zawołał do nas blondas.
- Hej, co tam masz? - dopytywał Leo.
- Prezent dla Edi... - uśmiechnął się.
- Skąd wiedziałeś? - zdziwiłam się.
- Zobaczyłem w kalendarzu. - zaśmiał się Charls. Potem w ciszy weszliśmy na 8 piętro.
- Cześć. - wbiegłam do pokoju, ale Edi...
~~*~~
I co z Edi? Sama jestem ciekawa, gdzie mnie powiało. xD
No to co, mam nadzieję, że Wam się podoba.
Jeśli tak, to komentujcie. Enjoy. ^^
Cyśka xx
Hela xx

1 komentarz: