Już mieliśmy wsiąść do auta mamy Charlsa, kiedy ktoś zawołał:
- Majka, Edi! - ...No tak, to była Pani Diana (mama brunetki)...
~Maja:
...Moja mama przyjechała? Nie rozumiem przecież miała razem z tatą przyjechać jutro...
- Hej. - zaczęłam. - Co tu robisz? - zapytałam.
- Majka, kto to jest? - podszedł do mnie Leondre z niepewnym spojrzeniem, a zaraz za nim pani Victoria.
- To moja mama. - uśmiechnęłam się.
- Miło mi, jestem Diana. - przedstawiła się mamie Leo. Pogłaskała bruneta poczym raczyła odpowiedzieć na moje pytanie.
- Przyjechałam wcześniej. Tata dojedzie jutro z małymi....
- Dzień dobry. - wcięła się Edi.
- Hej! - optymistycznie ciągnęła mama. - Nie wiem, czy Majka cię poinformowała, ale wyja..
- Jezu... zapomniałam! - przejęłam się.
- O co chodzi? - Edyta zmierzyła mnie zdziwionym spojrzeniem.
- Bo wyjazd się wydłuży. Najwcześniej wyjedziemy za miesiąc.- moja mama zaczęła tłumaczyć.
- Jak to?! -zagorączkowali się chłopcy.
- Tata Maji ma do załatwienia wiele spraw przed wyjazdem, to mu trochę czasu zajmie... - pani Karen przerwała jej:
- A jest możliwość, że dziewczynki wyjechałyby z nami jutro?
- Nie mam pojęcia... musiałabym porozmawiać z mężem i mamą Edyty. - odpowiedziała moja "cudownie" troskliwa mamusia.
- Mamo no! - krzyknęłam.
- Prosimy... - delikatnie zaczęła Edi.
- A gdzie byście spały? - zapytała mama, a my zamilkłyśmy.
- W hotelu, albo w domu.. - zaproponowała Pani Victoria.
- W jakim domu? - mama nie dawała za wygraną.
- U nas w Port Tablo, albo u Karen... - ciągnęła mama Leo.
- Wieczorem zadzwonię do rodziców Edi i do męża.. Wtedy odpowiem na to pytanie.
- No i zapisały by się od razu do nas do szkoły. - Leo podszedł do mojej mamy.
- Moją zgode macie, tylko załatwcie sobie zgody od reszty opiekunów... - moja mama uległa.
- Ok. To widzimy się w hotelu. - pożegnałam mame i wsiadłam do auta pani Karen razem z Charlsem, Leo i Edytą.
~~*~~
Edyta:
Dojechaliśmy do hotelu. Od razu ruszyłam do pokoju Pani Diany.
- To co dzwonimy? - zaczęłam.
- No dobrze. - zgodziła się.
- Halo. - mój tata od razu odebrał telefon.
- Tato, bo mam sprawe...- zaczęłam
- Tak? - zdiwił się.
- Będę mogła jechać do Angli "kilka" dni wcześniej, niż rodzice Majki, oczywiście z nią?
- No nie wiem... - stwierdził. - A kiedy dokładnie chcesz tam jechać? - dopytywał.
- Jutro. - odpowiedziałam szybko. - No błagam... - dodałam.
- Ok... niech ci będzie, ale mama niech nic nie wie. Bo po co ma się martwić... Niech wie tyle, że podrużujesz z rodzicami Heli.
- Ok, jesteś kochany. - ucieszyłam się - To papa. - pożegnałam go.
- No cześć. - rozłączył się.
- Możesz? - usłyszałam głos Pani Diany.
- Tak... - uśmiechnęłam się.
- Jeszcze zadzwonie do taty Majki... i będziecie miały pełną zgodę! - uśmiechnęłam się ponownie. - Możecie się już pakować, tata Heli się zgodzi, przekaż jej. Bo ona nie raczy nawet tu przyjść... - Pani Diana posmutniała.
- Ok... to ja już idę. Do zobaczenia.
~~*~~
Weszłam do pokoju, tam siedziała mama Leo, mama Charlsa, chłopacy i Majka. Najwyraźniej czekali na decyzję moich rodziców.
- I jak? - Charls do mnie podszedł.
- Mogę... mamy się pakować! - spojrzałam na brunetke.
- To wspaniale. - powiedziały prawie równo Pani Karen i Pani Victoria.
- Cudownie! - Majka aż podskoczyła. Pobiegła po walizki i wyciągnęła je na środek salonu.
- To my pójdziemy. - wstała mama Charlsa biorąc Panią Victorie za ręke. Razem opuściły pokój.
~Maja:
...Jezu jak fajnie! Jadę do Anglii... jadę do Anglii z Edi... Bosko!... Nagle podszedł do mnie Leo:
- Pomóc Ci? - zapytał.
- Jak chcesz... - odpowiedziałam obojętnie.
Spojrzałam na Charlsa, który zapinał już spakowaną walizke Edyty.
- Majka, naszykuj sobie ubrania na jutro, zostaw jeszcze kosmetyczke i piżame, bo się przydają na dzisiaj. - pouczała mnie blondynka. ...Nienawidzę, kiedy tak robi...
- Ok... wiem! - po niespełna 20 minutach byłam gotowa. Poszłam przebrać się w piżamę i położyłam się na tapczanie.
Leo usiadł obok mnie, delikatnie uniósł moją głowe i położył na swoich kolanach. Spojrzałam mu w oczy i delikatnie się uśmiechnęłam.
Piżama Maji |
- Cieszysz się, że jedziesz ze mną? - zapytał.
- Tak... jeszcze dwa lata temu marzyłam o tym, żeby chociaż mieć twój autograf, a teraz jestem twoją dziewczyną.. To takie nierealne... Zupełnie, jak we śnie... - wyjawiłam.
- To nie jest sen... - pocałował mnie w policzek. - Jak mi nie wierzysz, to mogę cię uszczypnąć... - poczym zaczął mnie łaskotać, a ja wybuchnęłam śmiechem.
~Edyta:
Postanowiłam wziąć przykład z Majki i przebrałam się w piżamę. ...Tym razem nie zapomniałam... heheheh... W sumie, to moja radość jest teraz tak nieobliczalna, że przez kolejny tydzień będę się cieszyć...
W pewnym momencie Charlie zaproponował:
Piżama Edi |
- Ej, a może obejrzymy jakiś film?- po czym podszedł do telewizora i włączył "Minionki" nawet nie pytając nas o zdanie. ...Aha fajnie... Mój zaciesz w tym momencie...bezcenne...
(w tym samym czasie)
~Maja:
Gadałam z Leo o naszej przeprowadzce.
- A gdzie my będziemy spały,mieszkały, albo coś...? - zapytałam go nagle.
- No, ty u mnie w domu, a Edi u Charlsa... - przerwałam mu.
- Jeśli myślisz, że rozdzielisz mnie i tą rąbniętą blondynke... To się mylisz!
- Ok, to coś się wymyśli... Daj mi pomyśleć... Do jutra coś wykombinuje! Obiecuję. - przyrzekł Leondre. W tym czasie Charlie włączył Minionki. Dołączyliśmy się do oglądania.
~Edyta:
Parę brunetów tak zanudziła bajka, że usnęli. Ja z blondasem oglądaliśmy oczywiście do końca. Kiedy film się skończył, gadaliśmy jeszcze jakiś czas.
(5h później)
Dopiero co zamknęłam oczy, a do pokoju weszła mama Leo.
- Pobudka! - obudziła nas. - Za godzinę wyjeżdżamy, a wy jeszcze w piżamach.- oznajmiła. ...Jezu litości człowieku.. O co ci chodzi?... I w momencie moich przemyśleń wstali chłopcy. ...O jezu, oni tu spali... Kurwa, jak zwykle głupia blondynka nic nie pamięta... Co ja brałam? To było chyba mocne...
- To my idziemy się przebrać. - oznajmił blondyn i wraz z Leo wyszli z pokoju.
- Obudź jeszcze brunetke... - dodała mama Leo również wychodząc.
- Oj, to nie będzie łatwe... - powiedziałam.
- Co nie będzie łatwe? - usłyszałam głos ubranej już brunetki.
- O cholera! Jak to możliwe... No! - zdziwiłam się.
- Nie gadaj tak... tylko się ubieraj, bo za 5 min mamy być na dole! - pouczyłam mnie Majka.
Outfit Maji |
~Maja:
...Role się odwróciły hehe... teraz to ja pouczam, a ona ma mnie słuchać...Spojrzałam na gotową do wyjścia Edi.
Wzięłyśmy walizki, zamknęłyśmy pokój i razem windą zjechałyśmy na dół. ...Nie możliwe, ja i winda, a jednak... Hehe!..
Outfit Edi |
~~*~~
Po jakimś czasie byłyśmy już w holu. Pożegnałyśmy się z moją mamą i już miałyśmy wychodzić z hotelu, kiedy...
~~*~~
13! Szczęśliwa lub pechowa... sami oceńcie.
13! Szczęśliwa lub pechowa... sami oceńcie.
Dziewczynom wkońcu udaje się doprosić upragnionego wyjazdu.
Czy wyjdzie im to na dobre?
Zobaczymy...
Czekajcie na kolejny rozdział. Enjoy. ^^
Cyśka xx
Hela xx
PS Każdy komentarz dużo znaczy. Wystarczy zwykłe "czytam", "podoba mi się/nie podoba mi się". :)
W 100%szczęśliwa 13
OdpowiedzUsuń