- Jak to? - zdziwiłam się.
- Pewnie dowiedziała się o Katy... - zaczął.
- Kto to jest Katy? - zapytałam. - Jego ciocia? - zgadywałam.
- Nie... To jest jego była dziewczyna. - oznajmił, a ja od razu wstałam.
- Co? - zdziwiłam się.
- Ale to chyba nic złego... - zaczął.
- No, ja wiem. Ale ona mówiła, że on ją traktuje jak zabawkę i w ogóle... - zapatrzyłam się w okno. Leo również usiadł, delikatnie mnie objął i powiedział:
- Ale to nie prawda... On ją kocha... Ja nie wiem, co się tam stało, ale się dowiem. Dzisiaj miałem razem z Charliem zabrać Ciebie i Edi na basen, ale może niech oni dzisiaj tu przyjadą i ja pogadam z Charlsem, gdzieś z nim pójdę, a ty pogadasz z Edi, tutaj. - zaproponował.
- Ok... Świetnie. - uśmiechnęłam się. - Która godzina? - zapytał Leo.
- 7:15 - pokazałam mu zegarek. - Nie wiem jak ty, ale ja już nie zasnę. Idę się umyć. - oznajmiłam i wstałam.
- Ja jeszcze poleżę. - brunet zamknął oczy. Wzięłam prysznic, ubrałam się i gotowa zeszłam zrobić śniadanie.
Outfit Majki |
Wszyscy jeszcze spali. Postanowiłam zrobić naleśniki. Gdy smażyłam ostatniego na dół zeszła...
~Edyta:
Nie spałam całą noc. Myślałam o Charliem. Z samego rana wzięłam prysznic, ubrałam się i poszłam zrobić śniadanie.
Outfit Edi |
Zaczęłam robić jajecznice. Podczas mojej pracy na dół zszedł Charls.
- Hej. - przywitał mnie.
- Hej... - zlekcewarzyłam go.
- Słuchaj, jeśli chodzi o wczoraj, to...
- Nie... Ja się nie focham.... Jest ok. Chcesz jajecznice? - zmieniłam temat. ...A tak naprawdę... Jak patrzyłam mu w oczy to coś się we mnie łamało...
- Jasne. - usiadł przy stole. ...Chyba połknął haczyk. Teraz będę udawała, że jest ok... Mądra Edi... Nałożyłam jedzenie na talerz i podałam mu.
- Smacznego. - wymusiłam uśmiech.
- Edi... Ja widzę, że nie jest okay. - ...Cholera... Domyślił się...
- Daj spokój. - usiadłam obok niego ...Z bólem serca, ale usiadłam... W tym momencie zeszła Brooke i Pani Karen.
- Dzień dobry. - przywitałam je. Nałożyłam im śniadanie na talerze. I teraz już wszyscy jedli.
- Jesteś bardzo miła i do tego świetnie gotujesz. - pochwaliła mnie mama blondasa.
- Dziękuję. Czy dzisiaj będę widziała się z Majką? - zapytałam.
- Tak, zaraz tam pojedziecie. Odbiorę Was wieczorem. A jutro do szkoły... - Pani Karen znowu się uśmiechnęła.
~Maja:
Gdy smażyłam ostatniego na dół zeszła młodsza siostra Leo - Matilda.
- Cześć. - przywitałam ją.
- Hej. Ty jesteś Majka? Dziewczyna Leo? - zapytała.
- Tak. - uśmiechnęłam się do niej.
- Oj, jesteś farciarą... Bo wiele dziewczyn do niego zarywa, ale on każdą spławiał. - odwzajemniła gest.
- Leo jest kochany... - rozczuliłam się. - Zrobiłam naleśniki. Poczęstuj się. - zaproponowałam.
- Uwielbiam naleśniki... - zabrała się do jedzenia.
- Masz tu nutelle i dżem truskawkowy. - podałam jej.
- Kocham nutelle... - ...Haha... Widać, że rodzina Leo... W tym momencie brunet wszedł do kuchni.
- Hej... O Nutella..! - dosiadł się do nas i zaczął jeść.
- Poranne ptaszki... - usłyszałam głos Pani Victori, która po chwili również zaczęła jeść.
- Pyszne... - chwalili mnie inni domownicy.
- Zaraz przyjedzie Edyta. - oznajmił Leo.
- Zakładam, że dziewczyna Charlsa? - próbowała zgadnąć Tilly.
- Nie.... - powiedzieliśmy równo z Leo.
- Aj... - zaśmiała się mała.
~~*~~
Gdy wszyscy zjedli posprzątałam ze stołu i pozmywałam.
- Jesteś bardzo pracowita. - uśmiechnęła się Pani Victoria.
- Oj... To nic takiego... Nabałaganiłam, to posprzątam. - zaśmiałam się.
~~*~~
Gdy zmyłam ostatnie naczynie do kuchni weszła Edyta.
- Już jestem. - oznajmiła blondynka. ...Jakbym kurwa nie widziała... Hehehe...
- Chcesz pogadać? - zaczęłam.
- No... - Edi wyraźnie potrzebowała rozmowy z kimś, kto ją rozumie. ...Tak ja jestem taką osobą... - A nie chcesz spędzić tego czasu z Leondrem? - upewniła się.
- Nie on narazie na x-box'ie gra. A potem gdzieś z Charlsem pójdzie. - odpowiedziałam. - To chodź do mojego pokoju. - nakazałam.
- Masz ładny pokój. - zachwyciła się Edi.
- Wiem... Jest cudowny. Ale nie o tym miałyśmy gadać... Co jest? O co chodzi? - zaczęłam przechodzić do setna.
- No, bo Brooke powiedziała, że jestem podobna do Katy. Katy to... - tu jej przerwałam.
- Wiem kto to. - przytuliłam ją. - Kontynuuj.
- Że Charli też tak z nią się całował i przytulał i... - znowu jej przerwałam.
- Jesteś głupia, czy coś?! Skoro była jego dziewczyną, to trudno żeby jej nie przytulał i nie całował... - wkurzyłam się.
- No, wiem... Przecież miałam chłopaka. Ale Brooke też powiedziała, że gadała z Charlim nie dawno i... - tu zaczęła płakać.
- I...? - zniecierpliwiłam się.
- I on jej powiedział, że nigdy nie pokocha nikogo, tak jak Katy. Że nie ma takiej jak ona i... - znowu jej przerwałam.
- Ile Brooke ma lat? - zapytałam.
- Nie wiem około 8...? - odpowiedziała Edi niepewnym głosem.
- A ty? Ile masz lat? - zadałam kolejne pytanie.
- No 15... Prawie. - Edi nadal nie wiedziała do czego zmierzam.
- No właśnie.... Albo jesteś głupia... albo... Nie no, nie ma albo. - szturchnęłam ją. - Rozumiesz... To co było kiedyś to już jest nie ważne... On ciebie kocha... A nie "Katy". A powiedział tak, za nim ciebie poznał... - wytłumaczyłam.
- Nie wiem... Bo Brooke gadała tak przekonywująco... - rozmyślała blondynka.
- Brooke ma 8 lat... - przewróciłam oczami. - Teraz rusz dupę i idź go przeproś... A i ciesz się chwilą... Nie myśl o przeszłości. - dodałam.
- Może masz racje... - ...No co ty?...
- Nie "może", tylko na pewno! - poprawiłam ją, po czym otworzyłam drzwi i wyszłam. Edyta została sama, ale zaraz do niej przyjdzie Charlie...Ja już tego dopilnuję...
~~*~~
Poszłam do pokoju Leo. Naszczęście chłopcy jeszcze w nim byli.
- Hej. - przywitałam się. - Edyta siedzi u mnie w pokoju. - tą informację skierowałam do blondyna.
- Ok... To ja z nią pójdę może pogadać?! - Charls wstał.
- Taaa... Nie może, tylko na pewno! - wypchnęłam blondyna z pokoju, po czym usiadłam Leo na kolankach.
- No, to teraz muszą się pogodzić... - zaczęłam.
- Wiem... - uśmiechnął się. - Wiesz, co ci powiem?
- Yyy... Nie... - zdziwiłam się.
- My to jednak we wszystkim jesteśmy niezawodni.... - zaśmiał się.
- Co? - ...Cholera o co ci chodzi?...
- No w swataniu... w bieganiu... No i w... - i tu próbował coś szybko wymyślić, ale mu nie wyszło... A więc Majka wkroczyła do akcji.
- W jeździe na desce, na rolkach... - ja tu mu godność ratuje, a ten mi przerywa...
- Umiesz jeździć na desce? Teraz mi to mówisz? - ucieszył się.
- No, raczej... I to pewnie lepiej od ciebie... - wywaliłam mu język.
- Oj grabisz sobie... Mi się języka nie wywala... - zaczął mnie łaskotać.
- Ja mogę... - cmoknęłam Leo w policzek, po czym wstałam i chciałam iść do swojego pokoju.
- Gdzie idziesz? - zapytał brunet.
- Do pokoju. - wyszłam.
- A może pójdziemy do Skateparku? - zaproponował.
- Ok... To za 10 min na dole. Ja się przebiorę i wezmę deskę i możemy iść. - oznajmiłam.
- Ok... Ty masz swoją deske? - zdziwił się.
- Mam trzy... - uśmiechnęłam się i wyszłam.
~~*~~
Gotowa zeszłam na dół.
~Edyta:
Majka sobie poszła, więc co ja mogę robić? Włączę sobie TH ...Mój ukochany zespół... Nagle do pokoju wbił Charls.
- Hej... - przywitał mnie dzisiaj drugi raz.
- Hej... Nie przeszkadzaj mi... Nie widzisz, że słucham...? - przywitałam go chamsko. A on wyszedł. Po 5 minutach wrócił.
- A czego słuchasz? - wychylił się zza drzwi.
- Rocka... - odburknęłam. - Wyjdź! - rozkazałam. Wyszedł, ale po jakimś czasie wszedł spowrotem do pokoju.
- A dasz mi posłuchać? - zapytał nieśmiało.
- Nie lubisz tego... - zniechęciłam go.
- A może pogadamy? - wyskoczył z pomysłem.
- Nie... Wyjdź. - po raz kolejny wyrzuciłam go z pokoju Majki.
~Charlie:
Znowu mnie wyrzuciła. Chyba pójdę się poradzić Majki, co mam zrobić.
Spotkałem ją i Leo w przedpokoju, jak ubierali buty.
- Co jest? - zapytał mnie Leo.
- Wyrzuciła mnie za drzwi. - posmutniałem.
- Weź do niej idź i zaproponuj jej, czy nie chce iść z nami do Skateparku. - Maja podsunęła mi pomysł.
- Ok... To ja po nią idę. - pobiegłem po Edi.
~~*~~
Wbiegłem do niej bez pukania.
- Edi... Idziesz ze mną, Leo i Majką do Skateparku. - rozkazałem. ...Jaki ja jestem przywódczy...
- No ok. Tylko się przebiorę. Zaraz przyjdę, czekajcie. - blondynka zerwała się na nogi. ...A ja zdałem sobie sprawę z tego, że jestem głupi. Było od razu zaproponować jej Skatepark... I znowu wyszło, że Leo jest ten mądry...
- A bierzesz deskę? - zapytałem.
- No tak... Ja mam tylko peeny board. - poinformowała mnie.
- Ok... To przyjdź za chwilę na dół... Czekamy... - uśmiechnąłem się, ale ona to zignorowała.
~Maja:
Czekaliśmy na blondynów. Nagle zbiegł Charls.
- Idzie... - widać było radość na jego twarzy.
- To dobrze! A bierze swoją deskę? - zapytałam.
- Tak...
- Dobra... jestem! - podbiegła do mnie Edi. Teraz razem wszyscy wyszliśmy na dwór, i zaczeliśmy się ścigać - Ja kontra Leo i Edi kontra Charls...
~~*~~
Po udanym wypadzie do Skateparku, poszliśmy do domu. Było już ciemno. ...Teraz tylko umyć się i spakować do szkoły...
~~*~~
(następnego dnia)
Rano szykowałam się do szkoły. Poszłam wziąść prysznic. Po jakimś czasie gotowa zeszłam na dół. Czekali tam na mnie Leo, Charlie i Edi. Blondynka jak zawsze ślicznie ubrana. Włosy miała spięte w warkocza. W końcu pierwszy dzień szkoły w Anglii...Trochę się boję... A jak nikt mnie nie polubi?... Kurde...
Outfit Edytki |
Outfit Majki |
Przez jakiś czas jechaliśmy samochodem, w końcu dotarliśmy. Budynek był duży, o nowoczesnej konstrukcji.
- No i co? - zapytał mnie Leo.
- Ślicznie tu... - zachwyciłam się.
- To może pójdziemy już do klasy? - zaproponował brunet.
- To, ja jestem z tobą w klasie? - ucieszyłam się.
- Wiedziałem, że się ucieszysz. - Leondre uśmiechnął się.
~~*~~
Razem weszliśmy do klasy. Do Devriesa podeszła wysoka brunetka, o szarych oczach. Nawet ładna była..."Nawet"... Postanowiłam podejść i się z nią zapoznać.
- Hej... Jestem Hela, ale przyjaciele mówią do mnie Majka. - podałam jej rękę.
- Kim ty jesteś?! - zmierzyła mnie nieprzyjaźnie wzrokiem.
- To jest moja księżniczka... - Leo mnie objął. ...Ale on jest kochany...
- Kto?! Leo, czyżbyś zapomniał o tym, co nas łączyło?! - nieznajoma przytuliła się do Leo, a ja zastanawiałam się, o czym ona pieprzy.
- Co?...
~~*~~
Uuuuu... Co tu się dzieje? Ciekawe, jak skończy się ta "znajomość"...
Uuuuu... Co tu się dzieje? Ciekawe, jak skończy się ta "znajomość"...
Wyjście kolejnego rozdziału zawdzięczamy Majce, jak zawsze zresztą. :D :*
Ten rozdział chciałabym zadedykować Michelle Pilarskiej, która ma dzisiaj urodziny.
STÓWKA DLA CIEBIE, MICHA ! <3
Dziękujemy Wam za te miłe komentarze. Liczymy na to, że będzie ich jeszcze więcej. ;D
ILY <3
Genialny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńAwww, Leo i Majka tacy uroczy <3
Za to nie rozumiem Edi...
Najpierw zgadza się z Majką co do tego, że powinna przeprosić Charliego i cieszyć się chwilą, a potem znowu go tak traktuje xD
Ok ;)
I pierwszy problem w związku Majki i Leo :p
Mam nadzieję, że nic poważnego z tego n ie wyniknie...
Oni są zbyt idealni żeby nie byli razem <3
Czekam na następny :* xx
Dzieki dziewczynki za dedykacje kocham was jak siostry i oczekuje 20 rozdziału <3
OdpowiedzUsuń