Gadałyśmy jeszcze i już chciałyśmy iść spać, kiedy zadzwonił niespodziewany telefon.
- Halo? - odebrałam zdziwiona. ...Kto normalny dzwoni o tak nie ludzkiej porze?...
- Cześć. Tu Radio Young Stars, czy dodzwoniliśmy się do Majki i Edyty? - zapytał.
- No tak... A o co chodzi? - pytałam.
- Dzwonię do Was, aby przekazać Wam ważną informację. Chodzi o Wasz cover, który nam wysłałyście...- i tu mu przerwałam.
- A co z nim nie tak? - przejęłam się.
- Wygrałyście. Za tydzień widzimy się w Poznaniu na Young Stars.
- O cholera!... Edi! - krzyknęłam.
- O co chodzi? - dopytywała zaspana Edi.
- Jest z Tobą Edi? - zapytał radiowiec.
- Jest...- odpowiedziałam.
- To pozdrów ją i przekaż jej tą wiadomość.
- Ok. Z kim śpiewamy? - dopytywałam radiowca.
- Zaśpiewacie same. - odpowiedział. Zamurowało mnie.
- O cholera... - Wymknęło mi się. ...Znowu... Mam nadzieję, że to nie jest na żywo...
- Widać, że się cieszysz, wszystkie inne wiadomości przekażemy Wam później. A teraz czy chcesz kogoś pozdrowić?...O cholera, czyli to jest jednak na żywo...
-No, pozdrawiam wszystkie BaMbinos. - zaśmiałam się. Gdy się rozłączyłam spojrzałam na Edi, która płakała ze śmiechu... Naprawdę moja rozmowa była tak beauti, że aż się ze mnie śmieje?
~~*~~
Obudziłyśmy się o 11:00, nad nami stał mój tata.
- O której to się wstaje? - zapytał próbując powstrzymać śmiech, po czym wyszedł i głośno się zaśmiał. Naprawdę wyglądamy aż tak okropnie? Z czego on się śmieje?
- No teraz... - odpowiedziałam. ...Mój zapłon, no...
~~*~~
Wyszłam ubrana we wcześniej naszykowane ciuchy. Spojrzałam na Edi i wybuchnęłam śmiechem.
- Czego się cieszysz? - zapytała ledwo żywa.
- Ej, bo ty się chciałaś przebrać...
- Jezu... Jaka ja głupia... Masz może pożyczyć ciuchy? - zapytała.
~~*~~
(Dom Majki - 12:15)
~Edyta:
Zeszłyśmy na dół. Mama Maji przygotowała już śniadanie. Usiadłyśmy i zabrałyśmy się do jedzenia.
~~*~~
~Maja:
- Maja, będziemy musieli wyjechać na jakiś czas... Bo tata otwiera kolejny sklep, ale w Poznaniu, a potem w Warszawie... Będziemy miesiąc podróżować. - oznajmiła mi mama.
- Ok. My za tydzień musimy jechać na Young Stars właśnie w Poznaniu.
- Wiem! - odpowiedziała.
- Jak to? - powiedziałyśmy równo z Edi.
- Rano przysłali bilety na ten festyn.- odpowiedziała ponownie.
- Gadaliśmy z rodzicami Edi. Będziesz mogła jechać z nami. - wtrącił tata kierując słowa do Edi.
- Pakujcie się. - nakazała mama.
- To świetna wiadomość, ja idę do domu. Muszę się spakować.- powiedziała Edi wstając.
- Ja lecę do góry. - dodałam.
~~*~~
~Edyta:
Ruszyłam w stronę domu. Muszę się szybko pakować. Potem pożegnam rodziców... Około 18 muszę być u Majki.
~~*~~
Po 2h skończyłam pakowanie.
Poszłam się przebrać w naszykowane ubrania.
~~*~~
Wyszłam z pokoju pożegnałam rodziców. Opuściłam dom i ruszyłam do Maji.
~~*~~
- Hej. O której jedziemy?
- Już - odpowiedziała Maja.
~Maja:
Odpowiedziałam Edycie i wsiadłam do auta. Włożyła walizkę i dołączyła do mnie.
- A gdzie twoje sis? - zapytała.
- Babcia zostanie z nimi, aż do naszego powrotu. Musi też się zająć moim psem.
- Aha... oki. - uśmiechnęła się.
~~*~~
Ruszyliśmy.Wreszcie. Rodzice zaczęli rozmawiać. A ja i Edi włożyłyśmy słuchawki do uszu i zaczęłyśmy słuchać Keep smiling...
~~*~~
Dzięki Heli, mamy trzeci rozdział :)
Uważajcie, ona ma ich jeszcze dużo w zanadrzu.
Dzięki Heli, mamy trzeci rozdział :)
Uważajcie, ona ma ich jeszcze dużo w zanadrzu.
Liczymy na komentarze :D
Pozderki, enjoy ^^ <3 ILY
Pozderki, enjoy ^^ <3 ILY
Kocham was bambino i super blog
OdpowiedzUsuńSuuuuper!!!❤
OdpowiedzUsuńMoje siski są najlepsze.
OdpowiedzUsuńBambino sisthers.
Bambino power.
Bambino Love.